Aktualności

Oświadczenie w sprawie reportażu Uwaga TVN

Data publikacji 24.01.2018

W nawiązaniu do materiału Uwaga TVN „ Śmierć zaginionego nastolatka… Popełniłem ten błąd, że wezwałem policję” informujemy, że nyscy policjanci wykonali niezbędne czynności, by jak najszybciej odnaleźć zaginionego 16-latka, włącznie z nadaniem najwyższej I kategorii poszukiwań. Zrzucanie odpowiedzialności za jego śmierć tylko i wyłącznie na Policję jest wyjątkowo krzywdzące, bowiem zgłoszenie o jego zaginięciu otrzymaliśmy w momencie gdy rodzina już od kilku godzin nie miała z nim kontaktu i przez ten czas poszukiwała go "na własną rękę". Na wszystkie pytania zadane przez redakcję Uwaga TVN dziennikarze otrzymali obszerną odpowiedź. "Obrazy" wejścia do komendy i rozmowa z dyżurnym - bez wcześniejszego umówienia się co do konkretnego dnia i godziny wystąpienia - potrzebne było autorce chyba tylko do "uatrakcyjnienia" nierzetelnego materiału?

Nieuczciwe jest obarczanie Policji winą za śmierć 16-latka. Zgłoszenie o zaginięciu otrzymaliśmy około godziny 18:00. W momencie przyjęcia zawiadomienia o zaginięciu od kilku godzin rodzina nie miała kontaktu z chorym dzieckiem i na własną rękę szukała nastolatka. Po przyjęciu zgłoszenia, funkcjonariusze po kilkunastu minutach byli już u rodziny zaginionego chłopca, aby zebrać jak najwięcej informacji, które pomogłyby odszukać zaginionego.

W tej sprawie wszczęto poszukiwania kategorii I, w szczególności, z uwagi na stan zdrowia 16-latka i panujące warunki atmosferyczne tj. niską temperaturę. Poszukiwaniami dowodził Zastępca Komendanta Komisariatu w Otmuchowie, z którym autorka materiału rozmawiała i otrzymała od niego osobiście informację, że policja zrobiła wszystko by odnaleźć chłopca. Niestety w materiale wprowadzono w błąd, że reporterzy nie mają z kim porozmawiać o prowadzonych poszukiwaniach. Dodatkowo odpowiedzieliśmy na wszystkie zadane przez dziennikarza pytania, podając między innymi czas, miejsce i sposób działania. Odpowiedź została udzielona zarówno telefonicznie jak i e-mailem.

Z naszych treści autorka materiału dowiedziała się, że dowodzący akcją polecił dyżurnemu wysłanie na miejsce przewodnika z psem służbowym.  Ponadto dla całego stanu jednostki KPP w Nysie (w tym jednostek podległych) został ogłoszony alarm, w związku ze wszczętymi poszukiwaniami. O tym już w materiale autorka nie wspomniała, czym nie dochowała rzetelności.

Jeszcze raz zaznaczyć należy, że wcześniej na własną rękę rodzina i mieszkańcy sprawdzali okoliczne tereny. Nieprawdą jest więc, aby policjanci blokowali jakiekolwiek poszukiwania. Właśnie nieskuteczność poszukiwań "na własną rękę" wymusiła oficjalne zgłoszenie.

Również zarzut o wstrzymywaniu strażaków jest nieprawdziwy. Wolontariusze z OSP poinformowali Zastępcę Komendanta Komisariatu w Otmuchowie, że strażacy mogą przystąpić do poszukiwań, po uzyskaniu zgody z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nysie – i my po taką zgodę od razu zwróciliśmy się! Również i te fakty zostały przeinaczone.

Gdy strażacy byli gotowi do podjęcia poszukiwań, równocześnie policyjny pies trapiący był już na miejscu. Mówienie więc o blokowaniu poszukiwań przez policję jest nieuczciwe. W reportażu zasugerowano, że wszystkie siły i środki powinny być na miejscu niemal natychmiast - przecież jest zrozumiałe i logiczne, że ściągnięcie na miejsce policjantów, strażaków, mieszkańców, przewodnika z psem czy specjalistycznego sprzętu wymaga czasu.

Manipulacją jest też pominięcie udziału policji w odnalezieniu ciała chłopaka i przypisaniu tego wyłącznie strażakom. 16-latka odnalazła grupa strażaków razem z dowodzącym akcją policjantem. Chłopaka zauważył strażak, natomiast funkcjonariusz policji jako pierwszy sprawdził funkcje życiowe chłopaka i oczyścił mu drogi oddechowe. Kiedy powiadamiał on pogotowie ratunkowe, strażacy prowadzili resuscytację.

Przybyły na miejsce lekarz wstępnie ocenił, że chłopak nie żył od kilku godzin, najprawdopodobniej już w momencie zgłoszenia o zaginięciu  (sekcja zwłok, na którą czekamy wyjaśni wszystkie pojawiające się wątpliwości).

Wyjątkowo krzywdząco przedstawiono obraz Policji w tym materiale. Uderza to w  policjantów i nie służy niczemu innemu, jak tylko nagonce na funkcjonariuszy.... bo takie materiały się świetnie sprzedają opinii publicznej.

Powrót na górę strony